W czwartek (11.08) strażacy z OSP w Resku zostali wezwani do kota siedzącego na drzewie który nie mógł samodzielnie zejśc. Pojechali na miejsce wozem z wysięgnikiem.
Zdarzenie miało miejsce w parku przy Al. Wolności około godz. 15 . Druhowie z jednostki OSP Resko wkroczyli do akcji i uratowali kociaka. W akcji uczestniczyła również Straż Miejska Resko.
Czy strażacy mieli obowiązek zareagować?
Oprócz ratowania zdrowia i życia ludzi do obowiązków straży pożarnej należy również ratowanie zwierząt. Straż pożarna najczęściej nie ignoruje i wysyła w dane miejsce jednostkę z drabiną lub podnośnikiem. Akcja ściągania kota z drzewa trwa od kilku do kilkudziesięciu minut.
Niestety w tym czasie cała jednostka jest wyłączona z innych działań, a przecież gdzieś indziej w tym czasie ktoś może naprawdę potrzebować pomocy. Warto jednak czasami uzbroić się w cierpliwość i pozwolić pupilowi zejść samodzielnie.
Resko24.pl
Komentarze
.... dysozytora i pomysłodawcę obciążyć kosztami. To jakaś lokalna korba...
A wystarczyło by otworzyć konserwę najlepiej rybną...
wrażliwość to jedno... rozum i roztropność to drugie...
W TYM PRZYPADKU TO NIE IDZIE W PARZE
ludzie trochę rozumu -----do takich dupereli straż wzywać