Portal Resko24.pl - Menu boczne
Pin It

Dziś rano, w szpitalu w Gryficach, przeżywszy 96 lat, zmarł ppor. Wiktor SUMIŃSKI.

Pan ppor. Wiktor SUMIŃSKI - działał pod konspiracyjnym pseudonimem „Kropidło”. W czasie wojny był członkiem ZWZ - AK, a następnie oddziału Ruchu Oporu Armii Krajowej w latach 1945-1947, w dawnym powiecie gostynińskim.

Był najmłodszym z dziewięciorga dzieci. Ukończył czteroklasową szkołę powszechną. Dzięki patriotycznej postawie nauczycieli oraz wzorcom wyniesionym z domu rodzinnego, miłość do ojczyzny i troska o jej losy była dla niego czymś oczywistym, nie podlegającym dyskusji. Po wojnie obronnej 1939 r., Wiktor SUMIŃSKI wspólnie z braćmi i kolegami, zaangażowali się w działania konspiracyjne. Polegały one m.in. na zbieraniu broni z pól walk w okolicach Dobrzykowa i sporządzaniu spisu poległych żołnierzy Września, obserwacji osób podejmujących współpracę z okupantem i kolportowaniu tajnych gazetek, wydawanych m.in. przez Narodową Organizację Wojskową - konspiracyjną organizację wojskową Stronnictwa Narodowego oraz Związek Walki Zbrojnej, później -Armię Krajową.

W sierpniu 1942 r. Władysław Dubielak ps. "Biały" (dowódca placówki AK w Dobrzykowie) odebrał w lesie góreckim przysięgę od Wiktora SUMIŃSKIEGO oraz jego kolegów: Stanisława Durmy, Feliksa Gajewskiego, Jana Gorczyckiego, Władysława Jakubowskiego, Kazimierza i Sylwestra Młodziejowskich, Stanisława Pawlikowskiego, Mariana Tomaszewskiego, Władysława Zalewskiego. Członkowie organizacji otrzymali zadanie przenoszenia konspiracyjnej prasy, utrzymywania łączności między poszczególnymi drużynami, nabycie umiejętności posługiwania się bronią poprzez uczestnictwo w tajnych ćwiczeniach i zbiórkach, pozyskiwanie broni i jej przekazywanie dla konspiracji na terenie Generalnego Gubernatorstwa, a następnie dla powstańców warszawskich. W maju 1944 r. wysłali 4 skrzynie z bronią transportem wiślanym do Warszawy, zaś w sierpniu podjęli nieudaną próbę marszu na odsiecz powstańcom. Jednocześnie członkowie organizacji przygotowywali kadry do przejęcia kluczowych stanowisk w administracji samorządowej po zakończeniu wojny.

Po wyzwoleniu Władysław Dubielak pracował na początku na stanowisku sekretarza w Urzędzie Gminy w Dobrzykowie, a następnie objął funkcję komendanta Posterunku Policji w Dobrzykowie, prowadząc działalność wywiadowczą w strukturach MO powiatu gostynińskiego.

Stosowany przez komunistyczne służby terror, częste rewizje w domach byłych żołnierzy AK, wzywanie do siedziby UB na wielogodzinne przesłuchania, zagrożenie aresztowaniami, przyczyniły się do powołania podziemnych struktur Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK) w powiecie gostynińskim.

W grudniu 1945 r., na polecenie członka Wojewódzkiego Sztabu ROAK ppor. Henryka Jóźwiaka (ps.„Groźny”), Władysław Dubielak zdezerterował z milicji i powołał swych podkomendnych ponownie do walki o niepodległość Ojczyzny, organizując liczący około 30 żołnierzy oddział, składający się z 3 plutonów. Formacja weszła w skład obwodu ROAK o kryptonimie „Rybitwa”, obejmującego obszar 3 powiatów: gostynińskiego, łowickiego i sochaczewskiego. Dowódca oddziału przyjął pseudonim „Myśliwy”.

„Kropidło” uczestniczył wraz z kolegami z oddziału „Myśliwego” w kilkudziesięciu akcjach zbrojnych, wymierzonych w komunistyczny aparat represji. Brał m.in. udział w rozbrojeniu placówki MO w Radziwiu, akcji zaopatrzeniowej na spółdzielnię w Wincentowie oraz próbie odbicia uwięzionych kolegów z aresztu PUBP w Gostyninie. W trakcie ostatniej z wymienionych akcji, 1 grudnia1946 r., w okolicach Golonki pod Gąbinem, 15 osobowy oddział ROAK próbował zdobyć samochód, aby dostać się do Gostynina i odbić z aresztu kolegów. Po przepuszczeniu ciężarówki ze zbożem, żołnierze ROAK zatrzymali samochód osobowy, którym przemieszczali się funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa. Wywiązała się strzelanina, w trakcie której zginął jeden z funkcjonariuszy PUBP w Gostyninie oraz członek Wojewódzkiego Sztabu ROAK ppor. Henryk Jóźwiak „Groźny”.

Po akcji pod Golonką rozpoczęły się aresztowania członków ROAK z oddziału Władysława Dubielaka. Wiktor SUMIŃSKI został aresztowany przez UB 11 stycznia 1947 r. Najpierw bito go w domu, w obecności rodziny. Następnie ciężarówka z grupą wojskowych z KBW przewiozła go do Gąbina, gdzie czekało go „przywitanie”. Jeden z przesłuchujących uderzył go granatem w głowę, a gdy żołnierz ROAK-u zaczął krwawić, polecił mu „zlizać krew” z podłogi. Potem przewieziono go do siedziby PUBP w Gostyninie. Tu rozpoczęło się śledztwo i bolesne przesłuchania, m.in. leżenie brzuchem na stosie książek na taborecie, połączone ze znęcaniem się nad więźniem. Po uderzeniu go magazynkiem od automatu w twarz, pozostała mu do dzisiaj blizna na policzku."*
Po kilkumiesięcznym śledztwie Wiktor SUMIŃSKI został skazany 1 września 1947 r. przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie (posiedzenie wyjazdowe odbyło się w Płocku, przewodniczył kpt. Biedrzycki) m.in. na karę śmierci, pozbawienie praw publicznych i praw honorowych oraz utratę mienia na rzecz Skarbu Państwa za m.in. należność do nielegalnej organizacji ROAK mającej na celu obalenie ustroju. Po zastosowaniu Ustawy z dnia 22 lutego 1947 roku o amnestii, karę śmierci zamieniono na 15 lat więzienia. Centralne Więzienie w Sieradzu postanowieniem z dnia 5 maja 1956 roku po zastosowaniu Ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 r. o amnestii złagodziło wyrok do 10 lat. "Kropidło" przebywał w izolacji od 11 stycznia 1947 roku do 11 stycznia 1957 roku.
W zaświadczeniu wydanym przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie z dnia 13 sierpnia 1991 roku czytamy, że Wiktor SUMIŃSKI przebywał w więzieniu za działalność polityczną związaną z walką o suwerenność i niepodległość.

Natomiast w postanowieniu z dnia 13 maja 1994 roku Sąd Wojewódzki w Płocku stwierdza, że: " Z ustaleń dokonanych przez były Wojskowy Sąd Rejonowy wynika, iż Wiktor SUMIŃSKI został zwerbowany przez Stanisława Dubielaka i został członkiem organizacji ROAK w czerwcu 1946 r., biorąc udział w zbrojnych napadach na posterunki milicji i funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Wiktor SUMIŃSKI działał więc w ramach organizacji, która miała na celu walkę o niepodległy byt Państwa Polskiego, a zatem z godnie z wyżej powołanymi przepisami wyrok należy uznać za nieważny."

Źródło: Echo Żołnierzy Wyklętych

96 urodziny ppor. Wiktora Sumińskiego obchodzone w Resku

W ubiegłym roku, w Resku odbyły się spontanicznie obchodzone urodziny ppor. Wiktora Sumińskiego, który stał się – tak chyba można powiedzieć – patriotyczną wizytówką miasta i gminy. Wizytówką, gdyż dzięki niemu o Resku usłyszała cała Polska, gdyż na tegoroczne, 96. urodziny zjechali przedstawiciele Prezydenta RP, MON, był poseł Michał Jach, wicewojewoda Marek A. Subocz i media.

Jednak początki nie były takie proste. Pan Wiktor Sumiński przez pół wieku żył w zupełnym zapomnieniu. Dopiero po artykule w Tygodniku Łobeskim kombatanta odnaleźli mieszkańcy jego wsi, Dobrzykowa (powiat płocki), którzy nie wiedzieli, gdzie mieszkał i że jeszcze żyje. Młodzi ludzie ze stowarzyszenia Pro Patria przyjechali nagrać z nim relację o jego udziale w historii ich ziemi. Później akcję pomocy kombatantowi podjęło stowarzyszenie Operacja Echo, które spontanicznie zebrało pieniądze dla pana Sumińskiego na nowy aparat słuchowy i remont mieszkania. Ta akcja i osobiste zaangażowanie kaprala Piotra Maletki spowodowały przełom w życiu pana Wiktora. Podjęte działania i dziesiątki kartek urodzinowych z całego kraju i nawet świata (m.in. od kombatantów z Wielkiej Brytanii) spowodowały, że pan Wiktor odżył; odzyskał godność, wiarę i siły. Na urodzinach spontanicznie pojawili się mieszkańcy Szczecina, Nowogardu, Gryfic, Czaplinka. Czytaj więcej...

Resko24.pl

Piotr Bartnicki
Redaktor: Piotr Bartnicki
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba jeszcze mówić do ludzi" - Stanisław Jerzy Lec

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze  

Marcin
+14 # Marcin 2018-03-04 15:12
CHWAŁA BOHATEROM!
Zgłoś administratorowi
niezłomny
+7 # niezłomny 2018-03-04 16:51
wywiad z 2013 r. -
... całe Resko było komunistyczne i do dzisiaj jest. Jeszcze ten duch tu panuje. Nie chcę oskarżać, ale tak to widzę....

zobaczymy jak teraz zachowają się włodarze miasta.....
Zgłoś administratorowi
Dopierdator
+2 # Dopierdator 2018-03-04 20:35
To bardzo smutna wiadomość ... :cry:
Szkoda, że ten nasz nędzny samorząd tak późno dostrzegł tak wielkiego człowieka jakim był Pan Wiktor Sumiński.
Zgłoś administratorowi

Komentarze można dodawać po zalogowaniu. Zapraszamy do dyskusji.

Zaloguj
x
x
Zarejestruj
x