Całkiem niedawno, bo 12 września obchodziliśmy Światowy Dzień Pierwszej Pomocy. W naszym profilu społecznościowym informowaliśmy o zatrważających statystykach, często wynikających z ludzkiej obojętności. Dziś właśnie taką sytuację zaobserwował jeden z naszych Czytelników i podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami. Jak sam zaobserwował, nadal spotykamy się z ludzką obojętnością i zupełną biernością.
Zupełna bierność ze strony świadków zdarzenia, może doprowadzić do szybkiego pogorszenia stanu zdrowia, a nawet śmierci.
- Dzień dobry, piszę w sprawie zlekceważenia dzisiejszej sytuacji. Kilku dorosłych ludzi, którzy siedzieli na ławce, zupełnie ignorowali mężczyznę, który miał całą twarz i odzież w krwi. Na miejscu byli też inni przechodnie, którzy w ogóle nie zwracali na niego uwagi. Jedna z siedzących na ławce pań z uśmiechem na twarzy, zapytała tylko co się stało i tyle - nie udzieliła mu żadnej pomocy. Dopiero młoda dziewczyna zareagowała i zadzwoniła na pogotowie i była przy nim cały czas. Myślę, że postawa tej dziewczyny jest godna podziwu. Dodam jeszcze, że mężczyzna sam prosił o pomoc - relacjonuje Czytelnik.
Oczywiście, że postawa tej młodej osoby jest godna pochwały. Niestety, to dość częsty obrazek w miejscu różnych zdarzeń losowych, to właśnie osoby młode chętniej udzielają pomocy. Dlaczego? Bo są wyedukowane w tym zakresie i reagują w sposób naturalny. Średnie pokolenie, na tzw. PO (Przysposobieniu Obronnym), bardziej edukowało sie w zakresie budowy maski przeciwgazowej i karabinu, niż jakichkolwiek technikach ratowniczych.
Nadal wśród naszego społeczeństwa pokutuje straszny mit, że lepiej nie ruszać poszkodowanego, bo można pogorszyć jego stan. Należy pamiętać, że zwykłe udrożnienie dróg oddechowych, czy odpowiednie ułożenie, może okazać się gestem ratującym coś bardzo cennego - życie!
Resko24.pl, fot. eskumed.pl
Komentarze