Jak wcześniej informowaliśmy, w środę 2 marca, trzy samochody z Reska ruszyły do Szczecina. W punkcie zbornym w Szczecinie, posortowano wszystkie dary i zapakowano je w autokar i 30 kolejnych samochodów, aby ruszyć w kierunku przejścia granicznego Krościenko - Smolnica.
Przebieg wyprawy relacjonował nam jeden z uczestników tej wyprawy, współorganizator akcji pomocowej. Samochody z Reska były wypełnione głównie żywnością, środkami higienicznymi i odzieżą zebraną w punktach działających przy OSP Resko i punkcie kurierskim EPAKA. Jak się okazało zbiórka pomocowa w Resku, cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem naszej społeczności. To jednak nie wszystko, bo w czasie zbiórki można było liczyć na duże wsparcie lokalnych instytucji, szkół, przedszkoli oraz naszych przedsiębiorców.
Dzięki temu zaangażowaniu, udało się zgromadzić bardzo duże ilości lekarstw oraz środków opatrunkowych. W darach z Reska znalazły się również powerbanki, baterie i latarki. Na stadionie Pogoni w Szczecinie, wszystko dokładnie posegregowano, aby już nie robić tego bezpośrednio na granicy. Warto dodać, że do tej pomocy dołączyło wiele klubów piłkarskich z całego województwa, m.in. ze Szczecina, Wolina, Polic i Drawska Pomorskiego, ale również nasza miejscowa Mewa Resko. Każdy z kierowców otrzymywał niezbędne wskazówki przed podróżą oraz pakiet żywnościowy.
Kilkadziesiąt aut z pomocą, ruszyło ze Szczecina
Podróż kolumny pomocowej, z krótkimi przystankami na odpoczynek zajęła im 12 godzin. Pokonali ponad 1000 kilometrów, w czwartek o 7 rano byli na przejściu granicznym Krościenko - Smolne. Wyprawa była cały czas koordynowana, na specjalnie utworzonej grupie społecznościowej. Dzięki temu, wszyscy uczestnicy otrzymywali na bieżąco aktualne i ważne informacje. Zaraz po dojechaniu na miejsce, rozpoczęło się przeładowywanie darów do ukraińskich samochodów. Jak usłyszeliśmy w naszej rozmowie, właśnie tam, bezpośrednio na przejściu granicznym, wszystkim zaczęły puszczać emocje. Widząc ten tłum ludzi, panujący tam chaos, osoby przekraczające granicę, dorosłych i dzieci - osoby które były zmęczone, zdezorientowane, zapłakane, sami w końcu zaczęli płakać. Część tych osób (również matki z dziećmi na rękach) do przejścia granicznego dotarło pieszo, pokonując nawet kilkanaście, czasami kilkadziesiąt kilometrów. Wcześniej przed granicą porzucali swoje auta, np. z powodu braku paliwa lub awarii. Na granicy funkcjonowało bardzo dużo punktów pomocowych m.in. z żywnością i odzieżą, punktów informacyjnych i ogrom wolontariuszy niosących wszelką pomoc.
Zaraz po rozładowaniu samochodów, rozpoczął się drugi etap ich wyprawy, czyli rozwożenie uchodźców do miejscowości w których wcześniej przygotowano dla nich miejsca. Takich kursów robiło się nawet kilkanaście - relacjonuje nasz rozmówca. Autokar który jechał w kolumnie ze Szczecina, zabrał w drodze powrotnej 50 uchodźców, pozostali jechali w busach. Do Reska również trafiły rodziny z Ukrainy.
Nadal potrzebna pomoc
W piątek 4 marca, byli już w Resku. W czasie naszej rozmowy, telefon uczestnika tej akcji nie milkł nawet na chwilę. Osobiście zdecydował się pozostać anonimowy, po prostu chce tylko pomagać i nic więcej.
Akcja pomocowa nadal trwa i w najbliższych dniach na granicę ruszą kolejne samochody. Dlatego przypominamy, że w Resku nadal jest prowadzona zbiórka. Pomoc można dostarczać codziennie do punktu działającego przy OSP Resko, w godz. 16 - 18 oraz w dni powszednie do punktu kurierskiego "EPAKA" w Resku w godz. 8-16.
Relacja fotograficzna:
https://www.resko24.pl/aktualnosci/3752-pomoc-dla-ukrainy-dotarla-na-przejscie-graniczne-kroscienko-smolnica-relacja.html#sigProIde269766681
Nasza pomoc dotarła do klasztoru na terenie Ukrainy:
https://www.resko24.pl/aktualnosci/3752-pomoc-dla-ukrainy-dotarla-na-przejscie-graniczne-kroscienko-smolnica-relacja.html#sigProIdcf160986fd
Dworzec w Charkowie:
https://www.resko24.pl/aktualnosci/3752-pomoc-dla-ukrainy-dotarla-na-przejscie-graniczne-kroscienko-smolnica-relacja.html#sigProId516efa0bc3
Relacja filmowa:
Resko24.pl