W okolicach promenady przy ul. Młyńskiej w Resku, jeden z mieszkańców Reska, zauważył młodego dzika. Jak się okazało, warchlak błąkał się samotnie.
Najprawdopodobniej odłączył się od swojego stada. Dzik był sam, a w jego pobliżu nie stwierdzono żadnych innych osobników. Młodziutkie zwierzę kręciło się w kółko, nie wiedziało gdzie iść. Mieszkaniec nie przeszedł obojętnie, obawiał się, że jakiś pies mógłby zaatakować warchlaka - powiadomił Urząd Miejski w Resku.
Na miejscu pojawiła się p. Karina Mazur - współpracownik gminy Resko w zakresie odławiania zwierząt. Po chwili "dziki młodzieniec" został schwytany. Jak się okazało oprócz tego, że potrzebuje opieki, będzie również potrzebował opieki weterynarza. Jak usłyszeliśmy w rozmowie z p. Kariną, Andrzej, bo takie imię otrzymał dzik, ma zaropiałe oczy, ma również biegunkę - dlatego będzie potrzebna pomoc weterynarza.
W tej chwili Andrzej, po swojej samotnej tułaczce, najedzony, bezpiecznie odpoczywa.
https://www.resko24.pl/aktualnosci/2745-resko-historia-dzika-andrzeja-zdjecia.html?iccaldate=2020-08-1#sigProId08c8b38260
Resko24.pl